czwartek, 28 czerwca 2012

NEWS ~ akwarele doszły!

Dziś, po tygodniu oczekiwania, nareszcie dostałam akwarele Cotman Winsor&Newton w swoje łapki! Byłam tak podekscytowana, ręce mi się telepały :D Już zniechęcona siedmiodniowym czekaniem, usłyszawszy pukanie do drzwi w podskokach do nich podbiegłam gdzie czekała na mnie pani z poczty i po krótkiej wymianie gotówka-towar wpełzłam cała uradowana z powrotem do pokoju gdzie niosłam farby jak świętego Grala. Po wykonaniu kilku zdjęć dla Was postanowiłam oficjalnie je otworzyć i ponapawać się ich świetnością, którą, uwierzcie, emanują. Oto kilka zdjęć
Zestaw 45 półkostek, akwarele Cotman firmy Winsor&Newton:



Farby są "ubrane" w lekką, prostą, ale efektowną kasetkę, gdzie widnieje pozłacane logo firmy. Otwierając ją zderzamy się z dodatkową przykrywką, odkrywając ją widzimy, że to paleta, ogólnie przykrywki służą jako palety. Kilka kolorów już wypróbowałam, powiem szczerze, że są prześwietnie napigmentowane, wydaje mi się też, że wystarczą na długo. Pełna recenzja produktu za jakiś miesiąc, dwa przewiduję, muszę się nauczyć co cię z czym je i przekażę Wam moje spostrzeżenia ;)
A już dziś ukaże się recenzja kredek akwarelowych Koh-I-Noor Mondeluz!

7 komentarzy:

  1. Mam takie same, tyle że 12 kolorów! :) Świetnie sie mieszają i można nimi osiągnąć efekt podobny do copików~! A starczają na długo, ja swoje mam już rok, teraz zastanawiam sie nad większym zestawem *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to ciekawe i bardzo podoba mi się to, że można osiągnąć efekt podobny do wymarzonych przeze mnie markerów ^3^ Ja osobiście polecam ten set, duzio kololuf tyyyyle ladości ^,^

      Usuń
    2. I jest o wiele łatwiej osiągnąć ten efekt :D
      Ile kosztował ten Twój set? :O

      Usuń
    3. 180 zł z przesyłką, na allegro :D

      Usuń
  2. Mam identyczne :)
    Winsory są dobre, ale nawet one mogą się schować przed Bialymi Nocami. Mam pudełeczko 16 kolorów, wygląda jak opakowanie aspiryny :D ale kolory są niesamowicie intensywne i "miękkie"
    Polecam kupić je pod nazwą "Petersburg" są o wiele tańsze, a w środku jest to samo - nawet na papierkach napisane Biełyje Naci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam identyczne :) Sa dobre, aczkolwiek i tak (jak wszystkie inne) wymiękają w porównaniu z "Białymi Nocami", które wyglądają jak pudełeczko aspiryny :D ale kolory są rewelacyjnie intensywne i "miękkie". Ja posiadam wersję z 16 kolorami.
    Poleca kupic je pod nazwą "Petersburg" Są sporo tańsze.
    PS: Obczaj w Winsorach indiańską czerwień, jest cuuuuuuudna :D

    OdpowiedzUsuń